WolfMonster
Tereny. => Góry => Wątek zaczęty przez: Ayame w Sierpień 20, 2013, 20:46:28
-
Górska polana..... kwiaty... jezioro a w oddali góry
(https://encrypted-tbn1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRMKXzbnVNS2OhgWiSMrFjcWHAqotrRs4g8ID7swv1asKNHUEr9ww)
(https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQ1d6v3U3lOmWuVssDSF9p4j6NmOMr8tSvqnt8TvUglbN25lWEbwg)
(https://encrypted-tbn3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRv0Aa-CaeDlNpNi5gmh-udiRAOTkv7RmU4b0OKc1ZTiyM91G5p)
-
Weszłam. Rozejrzałam się i usiadłam na ziemi.
-
Wszedł. Rozglądnął się po pięknej tęczowo kolorowej polanie...
-
Strzepnęła sobie grzywkę z oczu. Spojrzała w niebo.
-
Tak rozglądając się po polanie zobaczył dziewczynę. Podszedł do niej.
- hej- powiedział
-
- Hej.. - powiedziała
-
- jestem Harry- przedstawił się i usiadł obok niej- a ty... masz tęczowe włosy
-
- Rainbow.. - uśmiechnęła się - No.. Jeszcze mam ogon, ale mi to jakoś nie przeszkadza.
-
- Raindbow- powiedziedział- cóż.. tęczowe włosy pasują do imienia..
uśmiechnął się lekko
-
- Taa.. Czasem mi to przeszkadza, ale jakoś żyję..
-
- czemu przeszkadza- zapytał- Ładnie ci w nich
-
- Nigdy nie widziałam kogoś, żeby miał kilku-kolorowe włosy.. - powiedziałam i spojrzałam na ogon
-
- no w sumie.. ja też nie- powiedział- ale ... taka jesteś
-
- No.. Każdy jest na swój sposób wyjątkowy.. - powiedziała
-
Weszłam...wywróciłam się dwa razy...kolejną glebę zaliczyłam tuż przed nieznajomymi.
-
- no właśnie- powiedział i popatrzył na nieznajomą dziewczynę. Podszedł do niej i pomógł wstać
-
Spojrzała na nową. Wstała i pomogła jej wstać.
- Nic ci nie jest?
-
Uśmiechnęłam się miło.
-Dziękuję.-zaśmiałam się.
-Nic mi nie jest,przyzwyczaiłam się.
-
- Jestem Rainbow.. - przedstawiła się - Jednak wszyscy mi mówią Dash.
-
- przyzwyczaiłaś??- zapytał ze zdziwieniem- czyli.. często tak upadasz?
- Harry- przywitał się
-
-Tak...jednak najgorzej jest,jak zapomnę o machaniu skrzydłami.-zaśmiałam się.
-Wtedy tak spaaadam w dóóóóółł...i mocno upadam.-zaśmiałam się.
-
- i jeszcze żyjesz?- zapytał ze zdziwieniem- no wiesz.. taki upadek z wysoka...
-
Wbiegłam. Zauważyłam nieznajomych, więc schowałam się w trawie.
-
-W sumie,to jakoś daję radę...najczęściej przypominam sobie o machaniu tuż nad ziemią,ale nie daję rady zahamować,więc i tak upadam.
-
rozejrzał się dookoła.. Myślał że coś widział.. ale to pewnie zwidy.. Usiadł na trawie
- musisz uważać.. bo cię niedługo będą z ziemi zdrapywać...
-
-Niee...raczej wolę ciastka.
-
Na wszelki wypadek wysunęłam sztylety z rękawów choć ta co spadła z nieba - zachichotałam- nie wydawała mi się groźna...
-
- yyy- powiedział bo za bardzo juz nie wiedział o co chodzi Derpy
-
Zaśmiałam się.
-
To nie ma sensu.... pomyślałam i cicho przeczołgałam się bliżej...
-
znów usłyszał ten szelest.. Wstał i rozejrzał się...
-
Upewniła się, że sztylety są wysunięte. Lekko wychyliła głowę.
-
Ni z tego ni z owego zaczęłam machać skrzydłami,unosząc się nad ziemię.
-
Popatrzył na dziewczynę która zaczęła latać..
- tylko pamiętaj o machaniu- powiedział
-
Schowałam się w wysokich zaroślach, żeby nie było mnie widać z góry...
-
Przyglądała się im.
Nie można używać skrzydeł..
-
Weszłam powoli. Łąka nawet w nocy była piękna.
-
Spojrzała na ludzi. "Pięknie. Wszyscy tu przychodzą" - pomyślała i wyszła.
-
___________________
Jedyna przeczytała regulamin xDD
-
*coraz więcej kobiet tu przybywa.. ciekawe czy spotkam jakiegoś faceta* pomyślał i popatrzył na nową neiznajomą
-
Rozejrzałam się. I jakby nic minęłam ich bez słowa.
__________________________
Jestę chamę xD
-
___________________
oh.. Kruszynko to mi już nawet cześć nie powiesz??
-
*Czas się zabawić* Pomyślałam i rzuciłam dwustronny sztylet tam, gdzie siedzieli ludzie tylko tak, żeby nikogo nie trafić....
-
*wiedziałem że coś tam jest* powiedział. Wstał i podszedł do miejsca w którym wylądował sztylet. Chwycił go i rozglądnął się...
- to chyba Twoje- powiedział. Idąc w kierunku wystrzału sztyleta
-
*Szelest...przecina powietrze* pomyślałam.
-Tak jak sądziłam.-mruknęłam. Odwróciłam się. Podeszłam tam. Rozejrzałam się. Obeszłam do o koła.
*Mam*-powiedziałam gdy zawiał wiatr i kwałek ubrania wystawał. Podeszłam tam.
-Ładnie tak rzucać sztyletami?-spytałam stojąc za jej plecami.
-
Wyskoczyłam z krzaków kierując sztylety z rękawa w stronę chłopaka.
Spojrzałam się na niego złowrogo. Równocześnie podcięłam dziewczynie nogi i przycisnęłam klatkę nogą.
-
Zaśmiałam się i znów spadłam na ziemię...na szczęście nie wzleciałam wysoko.
____________
xD
Ja i tak nie umiem latać!
-
- hej hej- powiedział podnosząc ręce w geście poddania- nic Ci nie zrobię
wyciągnął dłoń ze sztyletem podając jej go...
-
Złapałam ją za nogę. Uderzyłam w staw skokowy. Ugięło jej to nogę. Podniosłam się. Pociągnęłam ją za nogę przewracając. Złapałam ją za ręce.
-Skrytobójczyni co?-spytałam
-
*zapowiada się ciekawie* pomyślał i patrzył na dziewczyny
-
Popatrzyłam się na chłopaka po czym na dziewczynę.
-Co ci do tego?- spytałam uderzając ją pięścią w brzuch. Szybko zabrałam sztylet od chłopaka i wlazłam na drzewo patrząc na niego...
-
Pokręciła głową.
-Ciekawe... który stopień?-spytała
______________________-
Lubię komplikować sprawy :P
-
Patrzyłam z zainteresowaniem na wszystkich i uśmiechałam się.Z torby wyjęłam muffinkę.
-Chce ktoś ciastko?-spytałam,wyciągając rękę z muffinką do innych.
-
- a mogłem ci go nie dawać.. mój błąd- powiedział do dziewczyny na drzewie
- a Tobie nic nie jest?- zapytał drugą w niebieskiej sukience
-
-Jest dobrze-powiedziałam.
-Jestem Ayame-powiedziałam. Patrzyłam na dziewczynę na drzewie.
-
- Harry- westchnął
-
-Będziesz tam tak siedzieć?-spytałam.
___________________________
Czy tylko ja cała się trzęsę?
-
Zaśmiałam się...
-Jak nie chcecie ciasteczka to powiedzcie...
-
- niech siedzi.. w końcu kiedyś zejdzie- powiedział
- masz ciastka???- zapytał
______________
yyy..... *kiwa głową na tak"* Nie... xD
-
Weszła.
-
Zeszłam wciąż badając wszystkim wrogim wzrokiem.
-Sakura- Przedstawiłam się
-
-Yup!...chcesz?-spytałam,dając mu muffinkę.
-
- już nie bądź taka ostrożna... nie zjem cię- powiedział z uśmiechem do Sakury
- nie... dzięki...- powiedział- zjedz sama
-
-Skoro nie chcesz ciastka,to zjem ciastko...a może któraś z was chce ciastko?-spytałam,patrząc na wszystkich.
-
-O cześć-powiedziała do wszystkich.
-
-Ja chcę!-powiedziałam radośnie. Charakter znów mi się zmienił.
-Miło mi Sakuro. Jestem Ayame-powiedziałam
____________________________
Harry:
To tak czy nie?
-
Chyba mnie nie słyszą- pomyślała.
-
-Jestem ostrożna, bo....- spojrzałam na amulet.
-Nie dzięki, zjedz je sama- powiedziałam- Jak dobrze cię widzieć!- spojrzałam na Kryss
-
Uśmiechnęłam się i dałam ciastko nieznajomej...
-Jak chcecie,to mam więcej ciastek...-powiedziałam,otwierając torbę.
-
- hej- powiedział do nowej przybyszki
_______________
yyy... yyy... Kruszynko Tak nie... :P
-
-Dzienki-powiedziała biorąc ciastko-Cześć-powiedziala do Harego
-
- chyba w ciągu jednego dnia poznałem wszystkich- powiedział drapiąc się po głowie
-
-Ehh-powiedziała wyjmując amulet.
-
Wzięłam fiolkę z trutką i polałam nią jedno ostrze. Wszyscy popatrzyli się na mnie oprócz Derpy, która wcinała ciacha...
-Nie, to nie na was...-powiedziałam chowając mokry sztylet
-
Zaśmiałam się.
-A ja nikogo nie znam...-powiedziałam,jedząc ciastko.
__________
Dzięki,że chociaż wiesz,co bym zrobiła xD
-
-To dobrze czy źle?-spytałam Harego siadając na trawie.
-
-Ja już idę-powiedziała wyszła
_____________
Kończe bay.
-
położył się w trawie.
__________
Kruszynko,.. a do kogo to dobrze czy źle bo już się pogubiłem...
-
Usiadłam pod drzewem. Było mi smutno. Kto może polubić taką osobę jak ja...
-
- ja... chyba idę na spacer- powiedział i wstał
-
Podeszłam do Sakury.Przyjrzałam się jej.
-Masz fajne oczy! Kojarzą mi się z ciastkiem...
-
Wstała i podeszłam do Sakury.
-Nie smutaj-pocieszałam ją. Skinęłam głową do Harego i się uśmiechnęłam.
____________________________________
Do ciebie Mordeczko!
-
- Tobie Derpy się wszystko z ciastkiem kojarzy- powiedział i podniósł kamień- to też jest ciastko?- zapytał
________________
aa.. no to pisz wyraźniej :P
-
-To komplement?-spytałam i spojrzałam na Ayame
-
-To nie ciastko,tylko kamyczek! Choć jak się uprzesz,to można go upiec...-powiedziałam do Harrusia.
-I tak...to raczej był komplement.-powiedziałam z uśmiechem.
________________
Nie wiem,czy zauważyłeś,ale ja się jeszcze nie przedstawiałam xD
-
Byłam zakłopotana. Nie wiedziałam co mówić. Po prosyu usiadłam kolo niej.
-Harry nie prowokuj jej bo jeszcze i ty będziesz ciastkiem-zaśmialm się
-
Westchnęłam...
-
-Nie,ludzi nie jem...w ogóle mięsne ciastka nie są fajne!-powiedziałam,lekko zniesmaczona.
-
- wolę nie...- powiedział do Ayame... - idę bo mnie zaraz tu zjedzą żywcem- mruknął i wyszedł na swój spacer
_____________
yyy... czytam w myślach.. xD
-
-Gdzie poszedł Harruś? Chyba się mnie nie przestraszył? Ja nie chcę,żeby się mnie bał!-powiedziałam i rozpłakałam się.
-
Wysunęłam sztylety z ręki i pomyślałam *czemu ja?* schowałam broń.
-
_______________
chyba zaraz tu wrócę....
-
-Nie płacz... mała?- pomyślałam, ale ja jestem chyba najmłodsza.
Wstałam.
-Skąd wiesz tyle o skrytobójcach?- spytałam Ayame
-
-Ale Harruś się mnie boi!-krzyknęłam i popłakałam się jeszcze bardziej.
____________
xD
Ja wiem więcej!
-
Patrzyłam się pytająco na Ay
-
-Eeemmm no bo tak jakby....-nie wiedziałam jak to powiedzieć
_______________________________
Nie nie piszcie
"Prosto z mostu" XD
-
-Czyli? Ehh nieważne i tak byś mi nie powiedziała...- wybiegłam
-
-Nosz Ku**a!-krzyknęłam. Wstałam i wybiegłam
-
Popłakałam się jeszcze bardziej. *Czy wszyscy się mnie boją!?*
-
Wszedł. Zobaczył płaczącą dziewczynę i podszedł..
- ejj.. czemu płaczesz?
-
-Bo Harruś się mnie boi!-powiedziałam,płacząc.
-I dziewczyny też się mnie boją!
-
- nie boi- powiedział i przytulił ją - jakbym się bał to bym tu nie był.. nie uważasz??
-
Wbiegła (ze smugą tęczy). Zrobiła okrążenie i stanęła obok Harry'ego.
-
- już dobrze?- zapytał Derpy- nie będziesz płakać?
-
Przetarłam oczy i spojrzałam na Harrusia. (pamiętaj,że to dziwnie wygląda,bo mam zeza xD)
-Naprawdę się mnie nie boisz? A chcesz ciastko? Jak weźmiesz ciastko,to nie będę płakać...
-
Spojrzała na dziewczynę. Usiadła obok niej.
-
westchnął- szantażyk?- zapytał- no dobrze daj ciastko
-
Spacerując po górach dotarłem na jakąś polanę. Słuchałem sobie Motionless in White - America (http://www.youtube.com/watch?v=2qN5ewi44N8). Po drodze tutaj uzbierałem kilka niewielkich kamyczków, którymi teraz bawiłem się w rękach. Wesoło je podrzucając a niektóre wyrzucając daleko od siebie. W końcu zobaczyłem jakiś ludzi.
-
Uśmiechnęłam się i z ogromnym bananem na twarzy wyciągnęłam ciastko i podałam je chłopakowi.
-Smacznego!
-
- Też mogę jedno? - spytała
-
- dziękuję- wziął ciastko i jeść ciastko- nawet dobre- powiedział
____________________
xD.. zobaczyłeś czerwone włosy Harrusia... :P
-
-Yup!-powiedziałam i wyciągnęłam kolejną muffinkę,pobiegłam do Rainbow (potykając się,ale nie upadając) i podałam jej ciastko.
-
- lepiej wyciągnij ich więcej bo mi smakują- powiedział
-
Zaśmiałam się.
-Dobrze!Najwyżej dopiekę!-zaśmiałam się i podałam torbę Harrusiowi.
-
- Dobre te ciastka.. - powiedziała z pełną buzią
-
-Yup!
-
uuu.. a są jakieś inne smaki??- zapytał zjadając ciastka
-
-W sumie,one są losowe!-zaśmiałam się.
-
"Hah, jacy szczęśliwi... w ogóle nie mają problemów" pomyślałem i krzywo się uśmiechnąłem, no raczej był to grymas. Nie zamierzałem zbytnio tam do nich podchodzić, bo po co. Robić sobie w pierwszy dzień opinię lamusa? Szedłem dalej przed siebie jakąś polną ścieżką aż przed nogą przepełzł mi jakiś wąż, odskoczyłem jak opażony, nawet słuchawki mi z uszu wypadły.
-
Popatrzyłam na chłopaka,którego zobaczyłam w oddali (w sensie Dareczek).Podbiegłam do niego z torbą z ciastkami.
-Chcesz ciasteczko?-spytałam miło.
-
- losowe? A jagodowe są?- zapytał i popatrzył na Derpy uciekającą z torbą, którą przed chwilą tzrymał
-
Wstała. Musiała pobiegać kawałek.
- Dobra, ja się muuuszę przebiec, bo mnie coś trafi.. - mruknęła i zaczęła biec
Za nią pojawiła się smuga tęczy (xDD). Nagle potknęła się o kamień i wpadła w Damona.
-
Popatrzyłam na Harrusia.
-Są,tylko musisz mieć szczęście!-krzyknęłam i zaśmiałam się.
__________
Sorry,że ci tak wyrwałam tą torbę o.o
-
popatrzył na puste ręcę..
- teraz to już nie będę miał szczęścia- odkrzyknął i wstał.
______________
xD... no zabrałaś mi moje ciastka!
-
Podniosła się. "Chole*a! Coś ty zrobiła Dash!" - opierniczyła się w myślach.
-
Spojrzałem jeszcze w iejsce gdzie wszedł wąż, potem kogoś usłyszałem i gwałtownie przeniosłem wzrok na blondynkę... a potem jeszcze jedna we mnie wpadła. Chwyciłem ją za ramiona, tak by nie walnęła za mocno we mnie i gdy stała już stabilnie cofnąłem się o krok.
-Emm... wszystko ok? - zapytałem cicho i znów popatrzyłem na blondynkę.
-Nie, dziękuję - mruknąłem.
-
Zaśmiałam się i wróciłam do Harrusia.
_______
Potem ci dorobię z jagódkami ^^
Specjalnie dla ciebie xD
-
- Ee.. Przepraszam.. - wydukała, jakoś tak nie lubiła przepraszać, a ta pomyłka zwaliła ją z nóg.
-
- ty wszystkich częstujesz tymi ciastami- powiedział- dziwne że ci się nie kończą
___________
uhuu!!
-
-Dużo ich robię.-zaśmiałam się.
-
- widzę właśnie- powiedział i popatrzył na chłopaka..
-yy.. hej
-
Uśmiechnęłam się.
______
Ja spadam,papa.Wejdę jutro ;)
-
-Spk, nic się nie stało... - powiedziałem do dziewczyny o dość dziwnym kolorze włosów. Kątem oka uchwyciłem na tamten chłopak się na mnie patrzy... "O masakra, to tu tak do wszystkich "hey" itp..." przeleciało mi po głowie, i jak już powiedział to "hej" to pasuje odpowiedzieć.
-Hej...-odpowiedziałem mu.
-
_________________
bye
-
Mruknęła coś pod nosem i spokojnym krokiem podeszła do Harry'ego..
- Kurczę, nigdy mi się to nie zdarza.. - mruknęła do siebie i usiadła na ziemi
Pa.. Dobra, większego pożegnania nie dam, bo co ja ci na gg napisałam xDD
-
- No cóż.. kiedyś musi być ten pierwszy raz- powiedział do Rain
____________
bay
-
- Cóż. Widać, że muszę więcej ćwiczyć.. - mruknęła
Nie do Tęczusi?? c:
-
- jeszcze więcej?- zapytał
______________
chcesz będzie do Tęczusi... :P
-
- Więcej. Takie upadki nie powinny się zdarzać.. - mruknęła
-
- rób jak chcesz- powiedział i znów popatrzył na chłopaka
- jestem Harry- przedstawił się.
-
- Jednak teraz nie mam ochoty.. O dziwo.. - mruknęła i strzepała grzywkę, bo jej na oczy zleciała
-
"No i znów nikt na mnie uwagi nie zwraca" pomyślałem i się w duchu ucieszyłem. A jednak nie, Harry kurcze jakiś rozgadany był. Spojrzałem na niego i westchnąłem.
-Damon - powiedziałem krótko i znów zacząłem słuchać muzyki, poszedłem przed siebie i walnąłem się w trawę. Leżałem tak na plecach i patrzyłem się na rozgwieżdżone niebo.
-
- Harry, masz ochotę na Muffinka? - spytała ze śmiechem
-
wzruszył ramionami patrząc na owego Damona
- ehh.. już nie mogę- powiedział- to co teraz Tęczusiu??
_________________
Damon.. serio odludek z cb... :P
Tęczusiu.. nie patelnią..
-
- Skąd mam wiedzieć? Północ wybiła, teraz tylko siedzieć tu, albo iść do domu.. - powiedziała
Bez patelni.. xD
-
________________________
No staram się... ale nudne takie 'życie' -,-
Wiem od jutra będę mniej odludkiem ale dalej małomówny xD
-
- co wybierasz?- zapytał
_______________
xD.. nie możesz od dzisiaj?? :P
-
- Tutaj też fajnie, tak sobie pod gołym niebem posiedzieć i w gwiazdy popatrzeć.. - powiedziała i usiadła na trawie
-
- i na księżyc- powiedział
-
Leżałem tak w trawie i sobie przypomniałem, że to przecież góry, że przed chwilą jakaś gadzina tu pełzła... Natychmiast wstałem i zacząłem się wracać.
-
- Mhm.. Noc ładna, bez chmurna, tak leżeć w wieczność można..
-
- wieczność?? chyba nie.. bo się w końcu noc skończy- powiedział i zaśmiał się cicho
_______________
wężyka się boisz?? A widziałeś wgl kiedyś na żywo? :P
Ja widziałam żmiję zygzakowatą. Po czym poznałam.. czarna i miała takie żółte zygzaki na grzbiecie...
-
- Przecież wiem.. - położyła się na trawie i zaczęła oglądać gwiazdy
-
__________________________
Ostatnio n malinach koło żmij łaziłem... jak będziecie kiedyś w Kościelisku, koło Roztok to tak uwaga, węże... widziałem i szczerze nie chcę tego powtarzać bo tak, boję się gadzinek.
-
- no i dobrze że wiesz- powiedział
________________________
xD.. w Kościeliskach byłam.. tylko chyba nie w tym miejscu... :P
A jaszczurek się boisz??
-
Wyszedłem...
________________________
To takie miejsce na granicy Kościeliska z Witowem... tak mniej więcej...
Nawet nie, no chyba że odpadnie im ogon i wtedy on tak jeszcze się kręci, to się tego brzydzę... ale nie boję tylko brzyę...
-
- Widzę tam chyba.. strzelca - pokazała palcem. - A tam Harry'ego! - pokazała na niego palcem i się zaśmiała
-
- bardzo śmieszne wiesz- powiedział i położył się obok. - a ja widzę... yy... gwiazdy
______________
xD.. to ja kiedyś jaszczurkę widziałam.. i oczywiście 10 latka chce jej dotknąć.. no to biegnę i jej odpadl ogon... a ja w płacz bo teraz jaszczurka nie będzie mieć ogona bo ją nadepłam xD
-
- Ta, gwiazdy wszyscy widzą.. - mruknęła - A tam widzę wielką niedźwiedzicę!
-
__________________________
hahahaha o kurde, jak mogłaś jej taką krzywde zrobić hahah beksa xd
-
- gdzie?- zapytał i popatrzył na gwiazdy
_______________________
no co?? Myślałam że to przeze mnie!! Ale jak byłam mała to ciągle płakałam xD
-
- O tam.. - pokazała palcem i ziewnęła
Ja do dziś płaczę o byle co.. Hormony! xD
-
zamknął oczy. Czuł potworne zmęczenie. W końcu się poddał. Zaczął coś mamrotać przez sen
______________________________
a ja nie.. :P
-
- Chyba idę spać.. - mruknęła
-
_____________________
ja już śpię.. :P
-
Wstała.
- Do jutra.. - mruknęła i wyszła
-
Weszłam.
-Kolejny dzień...-westchnęłam
-
Obudził się i wstał.. Cały był w trawie a jego włosy w strasznym nieładzie.
_________________
Spał na dworze xD
-
- Hej Ayame- powiedział doprowadzając się do porządku
-
Związała włosy w kitkę i wybrałam drzewo jako cel. Wyciągnęłam kunai i nim rzuciłam w drzewo. Trafiłam w sam środek.
-Hey Harry-powiedziałam nadal patrząc na drzewo
_____________________________________
Kunai
https://encrypted-tbn2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcS9_D3O2SupijuY76SU4HVz_dWHDLEMba4AgLYpPvK3eHoWHfWy9g
-
Ty też będziesz bawiła się nożykami??- zapytał.
-
Weszła (jako wilk). Usiadła na trawie.. "Czym ja teraz jestem, nawet nie wiem, jak się zmienić ponownie" - pomyślała.
-
Weszłam nadal zamyslona.
Erza jeszcze lepsza ona bawi się mieczem. >.<"
Czemu moje postacie są takie krwiożercze.
-
- popatrzył na wilka... Jego tęczową sierść... Rozpoznał w nim Rain..
- Tęczynko?? To ty??- zapytał
-
-Nie zadzieraj ze mną -burknęłam.
-Nie no to jest do nie zniesienia. -powiedziałam. Pobiegłam po kunai i w jednej chwili znalazłam się obok Harrego.
-
Podniosłam głowę dopiero zauważając kogokolwiek.
-
Pokiwała łbem.
-
- ale co ci się stało?- zapytał. Odwrócił się do Ay i wyciągnął noże z jej rąk.
-
Harry jesli jesteś bardzo rozmowny to nie rozmawiaj z Erzą. Ona swojego bardzo rozmownego kolegę prawie ukatrupiła...xD
-
-To moje!-krzyknęłam.
-Przecież ot tak nie zabijam-powiedziałam
-Oddawaj bo pożałujesz!-warknęłam
-
- nie oddam- powiedział. - Wolę mieć pewność
_______________
no cóż... zaryzykuję :P
-
- A skąd mam wiedzieć? - spojrzała na amulet i podeszła do Harry'ego..
-
W jednej chwili Harry leżał na ziemi z związanymi rękami.
-Odd